Letnie wędrówki zawiodły mnie do miasta Rovaniemi, nazywanego często przez Finów wrotami Laponii. Fińskiej Laponii oczywiście. Miasto rozsławił w świecie jego honorowy obywatel - Santa Claus, czyli Mikołaj. Postanowiłem więc odnaleźć go i sprawdzić, co Mikołaj robi latem?
Pojechałem do słynnej Mikołajowej Wioski pełen niepokoju, czy przypadkiem Mikołaj nie jest na urlopie gdzieś w Turcji czy Hiszpanii? ale nie. Mówią mi w recepcji panie - Elfy w czerwonych czapeczkach, że jest. Wchodzę do izby, w której przyjmuje gości i słyszę:
-Witaj! Czekałem na Ciebie! Ja tu jestem zawsze, czy to lato, czy zima, przez okrągły rok.
A wakacje? Urlop?
-Od czego ja mam odpoczywać? Siedzę tu sobie I przyjmuję miłych memu sercu gości...sama przyjemność. Mam do pomocy elfy. Te to i owszem, muszą sie trochę nabiegać za różnymi sprawami...ale jest ich wiele, więc znajdują czas na odpoczynek.
No, a na Janki, na przykład? Czasem mam wrażenie że w Finlandii w ten dzień nikt prócz straży pożarnej i pogotowia nie pracuje
-No właśnie, dlatego mają czas mnie odwiedzać, no i naturalnie goście z zagranicy, którzy latem mają urlop. Jakże mógłbym tu nie być, gdy moi przyjaciele mają dla mnie czas?
Rozumiem, no ale czy Mikołaj w ogóle kiedykolwiek odpoczywa?
-Naturalnie. Uwielbiam saunę i pływanie. Bywam czasem w takiej saunie, która pływa po rzece. Byłeś tam? Musisz koniecznie spróbować. Sauna na wodzie, trudno o lepszą kombinację. Często płynę łódka na ryby, ale mam słabe wyniki, bo przeważnie zapominam o przynęcie. Ważniejsza od trofeów łowieckich jest dla mnie przyjemność obcowania z przyrodą. Inaczej w lesie. Stamtąd przynoszę pełne kosze jagód, a jesienią grzybów. Lato jest tutaj piękne i ciepłe, zwykle ok. 20 C przez cała dobe, bo słońce świeci na okragło przez 24 godziny... Czasem bywa nawet ok. 30C, choć takie upalne dni to jednak wyjątek.
Zajrzałem do księgi gości. Przyjeżdżajż z całego świata...
- Dla mnie świat nie ma granic. W ciagu ostatnich kilku dni gościłem dzieci, młodzież i dorosłych z Chin, Japonii, Australii, Nowej Zelandii, Chile, Meksyku, USA, Kanady... Przed chwilą wyszła z tej izby rodzina z Księstwa Lichtenstein... A wczoraj miałem gości z Nauru Island. Śmiałem się, bo "nauru" po fińsku znaczy "śmiech"...Nagada się człowiek przez cały dzień w różnych językach..
Po polsku też?
- Oczywiście. Przeczytałem kiedyś w gazecie, że jestem w Polsce dużo bardziej popularny niż w wielu innych krajach. Chyba równie powszechnie jak w Polsce jestem lubiany w Japonii i w Azji. Coraz częściej przyjeżdżają do mnie Polacy. Całe rodziny, a czasem wprost autokarami.. Często widzę, że nazwy firm turystycznych na autokarach powtarzają się. To znaczy, że są już biura turystyczne, które regularnie pomagają moim przyjaciołom z Polski dotrzeć do mnie. Często goście opowiadają mi o swoich podróżach. Nie rzadko bywa tak, że Polskie grupy objeżdżają całą Skandynawię a spotkanie ze mną w Wiosce Świętego Mikołaja w Rovaniemi jest na tej trasie ważnym punktem programu. No cóż... ja ich lubię, oni lubią mnie. To się nazywa przyjaźń, a przyjaciele lubią się spotykać.
Ale czy to nie jest nudne? Z tyloma ludźmi rozmawiać codziennie przez okragły rok?
-Każdy człowiek jest inny. Na przykład dzieci...Te z południowych krajów przybiegaja do mnie, od razu wskakują na kolana i mają mnóstwo do powiedzenia. Szarpia za brodę... hahaha ... sprawdzają czy prawdziwa. Pobłażam im, choć tego nie lubię. Fińskie dzieci sa przeważnie nieśmiałe. Dopiero po chwili rozmowy nabierają odwagi by podejść, zapytać o rzeczy, które je ciekawią. Czasem, gdy dziecko pierwszy raz widzi prawdziwego Mikołaja, wizyta zaczyna się płaczem, ale szybko się dogadujemy i wychodzą stąd już uśmiechnięte pysie z odznaką "Mały pomocnik Świetego Mikołaja" na piersi. Popatrz na zdjęcia.... Umawiamy sie, że będziemy do siebie pisywać. Hahaha?przeważnie przypominają sobie o tym przed świętami.
Nie do wiary? masz tylko miłych gości?
- Czasem zdarzaja sie nastolatki, które twierdzą, że nie wierzą w Mikołaja, co demonstrują podczas wizyty. Ale cóż z tego... Ja wierzę w nich, więc rozmowa często rozwija się w zupełnie nieoczekiwanym kierunku. Rozstajemy sie jako przyjaciele. Oni wiedzą, że jak będą mieli własne dzieci znowu uwierzą we mnie.
A najbardziej pamiętna wizyta? Były tu wielkie gwiazdy Hollywood i Światowej sławy politycy, sportowcy...Można obejrzeć w galerii zdjęć przed wejściem...
- Owszem, to są zawsze bardzo interesujace spotkania, ale przecież nigdy nie wiesz, czy to dziecko, które własnie niesmiało przekroczyło próg miojej izby za 10-20 lat nie okaże sie jedną z celebrowanych sław świata. Nie ważne kim są moi goście. Cenię ich i szanuję jednakowo. Jednak najbardziej wzruszają mnie spotkania z dziećmi lub dorosłymi, których zdrowie pozbawia możliwości cieszenia się życiem w pełni. Im zawsze poświęcam wiecej czasu, troski i uwagi. Czesto, gdy nie mogą przyjechać do mnie - to ja jadę ich odwiedzić, gdziekolwiek jestem - tu, w Rovaniemi, czy w jakimkolwiek innym mieście świata, a wied że sporo podróżuję po swiecie. Zawsze staram się ich odwiedzić.
Mikołaj to ktoś, kto przynosi prezenty, ale czy ty również dostajesz jakieś podarunki?
- Najlepszym prezentem dla mnie jest, gdy mogę sprawić że zatroskane twarze stają się pogodne i widzę radość w oczach moich gości. Ale skłamałbym mówiąc, że Mikołaj nie dostaje prezentów. Często dzieci obdarowują mnie swoimi rysunkami, lub wykonanymi przez siebie zabawkami ze szmatek, słomy, koralików, modeliny itp. Kiedyś urządzę wystawę tych prac. Bardzo często dzieci przygotowują dla mnie swój wystep: śpiewają, tańczą, recytują... Niedawno jeden zawadiacki młodzieniec wykonał w tej izbie karkołomny break-dance. Był to prawdziwie mistrzowski popis. Kiedy indziej odwiedziły mnie cztery starsze panie należące do fińskiej mniejszosci w Petrozawodzka, stolicy Wschodniej Karelii i z akompaniamentem ludowego instrumentu strunowego "kantele" zaśpiewały dla mnie po fińsku. To było na prawdę wzruszające.
Na zakończenie wizyty oczywiście zrobiłem sobie zdjęcie z Mikołajem, ale całe to spotkanie oglądała na żywo przez stream TV moja żona, będąca w tym czasie w Helsinkach. Nie wierzycie? Zajrzyjcie na stronę www.santaclauslive.com
Może traficie akurat na moment, gdy odwiedzają Mikołaja Wasi znajomi?
Garść przydatnych informacji
* rocznie odwiedza Rovaniemi między 300 a 400 tysięcy gości. Z księgi gości Mikołaja wynika, że pewnego letniego dnia przyjął gości aż z 50 różnych krajów.
* przy okazji polecam też Santa TV, gdzie można obejrzeć filmik o tym, jak Mikołaj spędza wolne chwile latem: www.santatelevision.com
* także tam można znaleźc informacje o tym, jak zamówić na Święta list od Mikołaja: (www.santatelevision.com/lettereng/index.html). Mikołaj przyjmuje zamówienia przez cały rok. A listy wysyła przed Świętami.
* no i warto oczywiście zajrzeć na stronę Rovaniemi, żeby przekonać się, co tam słychać o kazdej porze roku: www.rovaniemi.fi
Zdjęcie: Anna Kulicka Soisalon-Soininen, dziennikarka i reżyserka filmów dokumentalnych
Tekst:
Jukka Soisalon-Soininen - dziennikarz, fiński współpracownik "Zewu Północy", przewodnik i tour opetator. Organizuje podróże tematyczne dla grup i osób indywidualnych głównie w Polsce i Finlandii, ale też w Estonii, na Ukrainie i innych krajach Europy. Kontakt: jukka.soisalon-soininen@kolumbus.fi
|