Poniedziałek 16 marca 2020 r. przyniósł kolejne hiobowe wieści z Północy. Norwegia i Finlandia zamknęły granice, blokując - poza wyjątkami - wjazd cudzoziemców. Jako pierwsza uczyniła to dwa dni wcześniej Dania. W Finlandii wprowadzono dodatkowo stan wyjątkowy. Tym samym, jedynym z czterech największych państw Skandynawii, które nie podjęły decyzji o wstrzymaniu ruchu na granicach, jest Szwecja. Szwedzi nie muszą zresztą nic robić, bowiem wszyscy sąsiedzi już się odizolowali.
W rezultacie, w całym bałtycko-skandynawskim regionie sparaliżowany został ruch lotniczy i promowy. Najwięksi operatorzy zmuszeni są podejmować drastyczne kroki: SAS zwalnia 90% pracowników, Norwegian 85%, podobna sytuacja dotyczy około 950 osób zatrudnionych w Stena Line. U innych nie jest lepiej - w poniedziałek Hurtigruten ogłosiło zwolnienie 225 osób, Fjord Line - blisko 100, a Color Line aż 2000. Pięć z siedmiu promów tego norweskiego operatora stoi bezczynnie. Z pewnością nie tego spodziewano się w Color Line w roku wielkiego jubileuszu: 30-lecia firmy.
Kryzys uderzył także w porty - dynamicznie rozwijające się Hirtshals na północy Jutlandii, skąd odpływają promy Fjord Line, Color Line i Smyril Line - opustoszało. Tamtejsze oceanarium - Nords?en, jedno z największych na Północy, żyjące w dużej mierze z turystów korzystających z przepraw promowych, zawiesiło działalność. W Bergen, dokąd docierały z Danii promy Fjord Line oraz liczne wycieczkowce, otwarcie mówi się, że pracę straci około 4000 osób, żyjących z obsługi ruchu turystycznego.
Pierwsze przypadki Covid-19 wykryto właśnie na Grenlandii, która jako ostatnia na Północy opierała się epidemii. Wirus dotarł także na Bornholm, będący dotąd białą plamą na północnym wycinku mapy pandemii.
Informacja: Maria Tuniszewska - Ringby, R?nne (Bornholm),
e-mail: mtr (at) bornholmsmuseum.dk, tel. +45 56 95 07 35, www.bornholmsmuseum.dk
Na zdjęciu: terminal w Hirtshals (fot. Zew Północy)
|